Hyde park - szkoda całkowita-wypłata odszkodowania
Anonymous - 22-10-2008, 13:37 Temat postu: szkoda całkowita-wypłata odszkodowania Mam ogromną prośbe o rozjasnienie mego umysłu.
Niedawno w firmie mielismy wypadek, oceniono go na szkode całkowitą. Dostałam już kalkulację kosztów naprawy.... Zastanawia mnie ile nam wypłacą odszkodowania.... Na początku września do kontynuacji polisy ubezpieczyciel wycenił auto na 58.450 zł brutto ( 47.909,84 zł netto-piszę o kwotach netto bo jesteśmy płatnikiem VAT'u) a wycena kosztów naprawy to 83.605,09 zł brutto (68.528,76 zł netto). Dodam, że szkoda nastąpiła w tym samym miesiącu co podpisanie kolejnej polisy ubezpieczeniowej (polisa zawarta 04.09.2008 a wypadek 30.09.2008), czyli rozumiem to tak,że ta wartość pojazdu jaką podał ubezpieczyciel te 58.450zł nadal była akutalna w dniu wypadku (przed jego uszkodzeniem). Z tego co wiem to wartosci rynkowe pojazdow zmieniaja sie co miesiac.
Nie moge sobie tego jakoś poukładać, bo wartość szacowanej naprawy przewyższa wartość pojazdu.
Pytam Was, bo może orientujecie się w tym temacie, a likwidator szkody dopiero bedzie to przeliczał a ja chcialabym to wiedziec juz teraz.
Anonymous - 22-10-2008, 16:58
Nie jestem pewien, ale skoro wycena kosztów naprawy przekroczyła wartość auta, to oznacza, ze fura idzie do kasacji. Wiem, ze jest tez coś takiego, ze jak stwierdza, ze naprawa jest tak wysoka (chyba 70% wartosci auta) to samochod idzie do kasacji...
Moge sie mylić.
Anonymous - 22-10-2008, 20:31
mysle ze zwroca wam wartosc taka na jak ubezpieczyli wam auto czyli ok 58 tys brutto ale jak to ubezpiecyzciele pewnei zrobia cos pod gorke
Speedy - 22-10-2008, 20:46
Shakira, a nie będziecie naprawiać samochodu..?? Nie opłaca Wam się..??
Hadzi.. tak masz rację..mogą chcieć Cie tak naciągnąć... jeśli jednak chcesz to maja obowiązek Ci przyznać 100% ceny naprawy ile ona by nie wyniosła.
nomka - 23-10-2008, 07:10
Jak stwierdzają szkodę całkowita, to wypłacone odszkodowanie jest pomniejszane o wartość "wraku". Przynajmniej mi tak Hestia zrobiła.
Potem sprzedałam "wrak" za dobra cenę
Anonymous - 23-10-2008, 09:03
Speedy napisał/a: | a nie będziecie naprawiać samochodu..?? Nie opłaca Wam się..?? | wkleje zdjęcia w najbliższym czasie to sam stwierdzisz, że nie ma co naprawiac, brak przodu, silnik, skrzynia, obie poduchy, napinacze pasów to tylko kropla rzeczy do naprawy, lewy bok nie byl uderzony, ale drzwi sie wypaczyly, poprostu masakra, cud,ze kierowcy nic poważniejszego się nie stało.
lewadzki, napewno coś utną.
Hadzi, oczywiście kasacja i bedzie ona na papierze, bo mam na niego już chętnego...tak,tak węszę tu interes dla siebie, a że szef taki trochę mało ogarnięty no to wiecie sami
nomka, nio właśnie chciałam się dowiedzieć ile ten wrak jest teraz warty, ale cymbały na infolinii niby specjaliści od likwidacjii szkód, zamiast mi to wyjaśnic ponownie przysłali mi wycene szkody
Anonymous - 23-10-2008, 14:18
Tak,tak, na nastepne agenturki
Chętny, jakiego mam na rozbite auto zrobi mi pume więc musze sie tylko postarac przekonac szefa, zeby auto zezłomowac.
Dostałam juz od ubezpieczyciela wycene pozostalosci, krew mnie zalala troszke. Auto bez przodu wg TU Allianz jest warte 20.000zł i dla nas do zwrotu 38 000zl. Kosztorys naprawy uwzglednil tylko miske olejowa i oslone silnika. cały kosztorys dotyczyl glownie zawieszenia i poduszek bezpieczenstwa a silnik na pewno jest walniety i automatyczna skrzynia biegow podejrzewam,ze tez.
Oj chyba nie napisalam,ze chodzi o Hyundai'a Santa Fe z 2005r 2.0 l w automacie i w dodatku diesel ( dziadostwo za 100 000zł).
Podejrzewam,ze szefunio łasy na kase w jak najszybszym tempie bedzie chcial te 38 000 i nie bedzie walczyl o obnizenie wartosci pozostalosci, bo wyplata odszkodowania sie odwlecze
Anonymous - 23-10-2008, 17:45
Shakira, kazda ubezpieczalnia chce jak najmniej wypłaciś kasy... Niestety czesto sami oszukuja ile sie tylko da!!
Boogie - 23-10-2008, 18:10
Shakira jest dokłądnie tak jak pisze Nomka. Mogą zaoferować Ci pomoc w sprzedaży wraku, ale robią to na jakichś licytacjach (nie są wiążące dla Ciebie) i zazwyczaj kwota jest bardzo niska. Bardziej opłaca się wziąć kasę i na własną rękę sprzedać wrak. Tak zrobiłem z Mercedesem, PZU za wrak zaproponowało mi 2800, ja w 15 minut na allegro sprzedałem za 4000
Anonymous - 24-10-2008, 09:35
Tez o tym myslałam, lecz sęk w tym, że wolałabym szarpnąć jeszcze od ubezpieczalni 2000-3000 zł a wrak "oddać" koledze z pracy, a szefowi pod nos podsunąć papier z kasacji. Mój interes jest w tym, że za wraka kolega pokryje koszty blacharsko lakiernicze mojej pumy
|
|
|