Nadwozie, podwozie i wnętrze - Zamarźnięty płyn od spryskiwaczy :/
zac93 - 13-12-2012, 18:10 Temat postu: Zamarźnięty płyn od spryskiwaczy :/ Głupia sprawa, bo przegapiłem moment wymiany płynu do spryskiwaczy i mam letni, nie mam dostępu do ogrzewanego garażu i nie mam pomysłu za bardzo jak go rozmrozić. Jestem aktualnie w Warszawie i do domu mam jakieś 130km a na święta jakoś będę chciał wrócić a bez płynu może być nie miło. Dodam, że nie działa mi też pompka, nie słychać jej.
I tu moje pytanie, znacie jakieś miejsca w warszawie, gdzie mógłbym postawić pume, żeby mi się to rozmroziło? Jakiś parking podziemny? Czy może mam coś dolewać jak to wyszukałem gdzieś w internecie (np. o denaturacie)?
Anonymous - 13-12-2012, 18:22
Jedź do Galerii na zakupy świąteczne, samochód zostaw na parkingu podziemnym z dala od wjazdu / wyjazdu, wrócisz będzie "si"
Trochę żartuję, ale ja już dwukrotnie zapomniałem i raz ten sposób pomógł. Jakoś specjalnie mocnych mrozów nie ma, więc powinno odpuścić
michalknw - 13-12-2012, 18:47
kiedyś dolałem właśnie denaturatu i poszło
zac93 - 13-12-2012, 19:17
Bylem dzis w arkadii ale tam na parkingu zimniej niz na ulicy
Kocur - 13-12-2012, 19:27
Zamiast denaturatu lepiej kup sobie claren z K2 (ok 10zł), na pewno nie będzie tak śmierdział i na zakupy do galerii albo do kina i Ci odpuści, przed wyjazdem z parkingu wlej cały i wypsikaj z przewodów letni płyn i będzie ok
sharky - 13-12-2012, 19:29
zac93, dużo masz płynu w zbiorniczku? Jeżeli mało to możesz zagotować sobie wodę i wlać do zbiorniczka niewielką ilość gorącej wody wymieszanej w dużej ilości z denaturatem. Mi kiedyś zamarzło ale tylko w wężykach i w dyszach i po dłuższej pracy silnika nagrzało się i puściło. Teraz zapobiegawczo zawsze dolewam trochę denaturatu do płynu (nawet kiedy wlewam zimowy płyn bo te też czasami potrafią zamarznąć ). Desperackie rozwiązanie, które może pomóc to przedłużacz podłączony do prądu i doprowadzony do auta, dobra suszarka do włosów i trochę czasu grzania na zbiorniczek.
Nie włączaj spryskiwaczy jak jest wszystko zamarznięte bo możesz pompkę uszkodzić
Kocur - 13-12-2012, 19:42
Suszarka może nie pomóc ja kiedyś z farelką wystartowałem (oczywiście w garażu) fakt było chyba 15 na minusie, jedynym zbawieniem był czajnik i baniak wody do gotowania no i wężyk żeby spuścić to co już się odmroziło
Sprinter - 13-12-2012, 19:48
przerabiałem to w tym roku u mnie też nie było słychać pompki(całe szczęście się nie spaliła). Poczekałem do momentu aż było koło -5C. W nieogrzewanym garażu rozpiąłem trójnik w okolicy maski. Okazało się że płyn nie zamarzł w zbiorniku(tym sposobem cały wypompowałem do butelki). Zamarznięty był w przewodach pod maską. Zdjąc osłone i suszarka w dłoń i poszło:) wreszcie można normalnie jezdzić z zimowym płynem.
trojan6 - 14-12-2012, 10:18
Mi wydaje się, że jak masz trasę 130km to przy takiej trasie i rozgrzaniu auta powinien rozmarznąć Ci samoistnie. Jak masz mało płynu to dolej zimowego jakiegoś dobrego, a najlepiej koncentratu. Wymiesza się z letnim jak z rozcieńczalniekiem i powinno być ok.
WieSiu - 14-12-2012, 10:28
trojan6 napisał/a: | Mi wydaje się, że jak masz trasę 130km to przy takiej trasie i rozgrzaniu auta powinien rozmarznąć Ci samoistnie |
wlasnie ze jest wrecz przeciwnie w trasie taki plym chcetniej zamarza w zbiorniczku, ewentualnie stojac w korku mogloby sie cos podgrzac
trojan6 - 14-12-2012, 10:32
Wiesiu, mi tak kiedyś odmarzło...
Sprinter - 14-12-2012, 12:00
tylko wyobraź sobie jechać 130km w kiepskich warunkach bez spryskiwaczy czasem ciężko przejechać 10km... ale fakt faktem po dużym przebiegu powinny same puścić te przewody pod maską
zac93 - 14-12-2012, 18:22
Wlewałem już koncentratu do -80 ale dalej trzyma mi. Teraz te 3 dni ma być na plusie więc mam nadzieję, że puści to jakoś. Ewentualnie trochę pojeżdżę i rozgrzeje silnik w weekend ;D
A co do jechania trasy 130 km bez spryskiwaczy to jednak trochę ciężko byłoby w złych warunkach. Szyby szybko się potrafią zabrudzić i pozostaje na nich osad, który jedynie płynem lub wodą spod kół samochodu przed Tobą jesteś w stanie usunąć
|
|
|