To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Klub Forda Pumy
istnieje od 2000 roku

Zakup kontrolowany - Niepowodzenie :( Moje pierwsze NA ŻYWO z kociakiem

Anonymous - 29-01-2006, 20:23
Temat postu: Niepowodzenie :( Moje pierwsze NA ŻYWO z kociakiem
Niektórzy z WAS mogą mnie kojarzyć. Pytałam na forum o koszty utrzymania pumki 1,4 i 1,7.

W każdym bądz razie ów weekend spędziliśmy na jeżdzeniu i szukaniu naszego kota. Znaleźliśmy kuszące ogłoszenie z Gniezna. Tak więc w sobotę o 7 rano wyjechaliśmy z
Warszawy. Muszę zaznaczyć, że pumkę widziałam tylko na zdjęciach i zakochałam się odrazu. Nie mniej obawiałam się zobaczyć ją na żywo w obawie o roczarowanie.
I cóż moi kochani jest PIĘKNA, PRZECUDOWNA, ZGRABNIUTKA I NAJPIENIEJSZA JAKĄ MOGłAM SOBIE WYOBRAŻIĂ�Â� !!! Już w 100% wiem czemu szalejecie na ich punkcie!

Niestety z kociakiem nie wróciliśmy :( Ale jak czytałam znaleść dobry egzemplarz jest bardzo trudno. Zgadzam się w Warszawie też praktycznie zero a jak jest to zdecydowanie nam nie pasuje więc nawet nie oglądamy. (za stara, za duży przebieg, nie ta moc, po wypadkach itd... ).

Muszę przyznać, że mocno wkurzyłam się jechaniem 300 km i odejściem z kwitkiem. Niestety koleżanka była chora (bardzo brzydko chodzil jej silniczek), nie wspominając o tym że szybka nie działała, było tatalnie dziadoskie radio (to zawsze można naszczęście wymnienić), ewidentnie kota wypicowano na sprzedaż. Lakier na lusterku był porysowany itd ...

Nie muszę mówić, że opis brzmiał cudownie, auto było w bardzo dobrym stanie i pajac właściciel powiedział, że nie ma nic do robienia!

Ciekawe było jeszcze to że gdy przyjechaliśmy to akurat grzebał pod kierownicą (była zdjęcta obudowa) i gadał że naprawia jak to ujął "pibek" czyli klakson. Ogółem wyjazdy był nie udany pomijają ładne widoki i co najważniejsze doświadczenie.

Chciała bym podziękować wszystkim za Waszą stronę to z niej dowiedzieliśmy się na co zwracać uwagę i co gdzie powinno być.

Dla zainteresowanych stronka komisu z Gniezna pumka jest w spisie:
http://koscielniak.gratka.pl/

Pozdrawiam ciepło
Kasia



foo - 29-01-2006, 20:33

no tak niestety bywa... ja za swoją przepłaciłem (względem przeciętnej wartości rynkowej), ale warto było :idea:


trzymam kciuki za następne podejście :wink:

Danae - 29-01-2006, 22:14

Jeśli jest to auto używane to nie ma aut idealnych. Zawsze znajdzie się jakaś rysa na lakierze, odprysk od kamyczka, w pumie często są do zrobienia nadkola np., półka spada, tapicerka skrzypi, a najgorzej jeśli właściciel przygotował dla nas niespodziankę, której nie widać :] Czasami lepiej jest kupić taniej i samemu zrobić to i owo, bo przecież jeśli ktoś sprzedaje, to zazwyczaj już jakiś czas szuka kupca i nie wkłada już nic w auto, bo po co skoro to jego nie będzie. Musisz znaleźć ten swój egzemplarz i pewnie się jeszcze nieraz najeździsz :) Życzę powodzenia.
PS. W Warszawie też były fajne sztuki ;)

tOmO - 30-01-2006, 00:08

foo napisał/a:
no tak niestety bywa... ja za swoją przepłaciłem (względem przeciętnej wartości rynkowej), ale warto było :idea:


trzymam kciuki za następne podejście :wink:


Chyba większość osób, które chciały mieć "lepszy" okaz troszkę musiało przepłacić względem cennika. I w większości przypadków raczej się opłacało.

Życzę powodzenia!!!

tOmO

Anonymous - 30-01-2006, 00:09

Witam...ja nie mogę narzekać z zakupem Pumki...strzał był w dziesiątkę...:).
Pojechałam,obejrzałam,jazda próbna,wiazd na kanał i wsio okey. Po transakcji wracałam nią sama 250 km..i wiedziałm ze jesli zostało coś ukryte to wyjdzie podczas jazdy...ale dojechalam,nic nie pukało i nie odpadło..;).Pumę dostałam na zimówkach + komplet letnich ,przygotowany do trasy,wymienione płyny,olej,nowe klocki i pełen zbiornik.Wstawiłam ją na przegląd ..wsio okey..nawet komputer wyszedł rewelacja.Fak ze zgłaszałam na forum problemy z ogrzewaniem..ale moi znajomi twierdzą że się czepiam bo w aucie jest ciepełko.Muszę stwierdzic że dobrze trafiłam..a co do reszty to okaze się za jakiś czas..:)

Speedy - 30-01-2006, 10:58

Ja nie wiem ale zauwazylem ze jak kto ma autko na gaz to ma problemy z ogrzewaniem wtedy...Juz nie raz jechalem autkiem na gaz i ledwo letnie ..moze ciut cieple powietrze lecialo bo przejechaniu duuzej ilosci km..a po przelaczebiu na benzynke od razu mozna bylo sie ugotowac w srodku...To tak apropos gazu :wink:
Bankowy - 30-01-2006, 12:05

Speedy napisał/a:
kto ma autko na gaz to ma problemy z ogrzewaniem


Mam zagazowanego kociaka i miałem problemy z ogrzewaniem. Ale ich przyczyną był niesprawny termostat, a nie rodzaj zasilania silnika :wink: Bo to tak naprawdę nie ma znaczenia. Pozdrowienia!

foo - 30-01-2006, 12:36

fakt, u mnie też gorąco (mimo gazu)
Natali - 30-01-2006, 15:01

Tak bywa..Teraz ciężko jest znalezc auto idealne. Ja jak kupowałam to też niby było idealne a niespodzianki wyszły pózniej.
Ania - 30-01-2006, 17:12

Zgadza się, pumke - dobrą sztukę cieżko znaleźć, ale jak sie szuka uważnie, to sie w końcu znajdzie :wink: Niedawno sie okazało, że Sebol i ja oglądalismy tę samą "idealną" pumke :mrgreen: , ja w sierpniu, a on w grudniu, dobrze, że żaden z nas jej nie kupił :twisted: . Pewnie jeszcze do dzis stoi w komisie, tylko jej cena stopniowo maleje :wink:
Ja po mojego kociaka jechałam daleko, bo aż do Warszawy i zapłaciłam dużo, ale sie opłacało i nie żałuje 8)

Anonymous - 30-01-2006, 19:18

No coz, ja ... staje sie powoli wlascicielem pumy, jak na razie idzie to jak krew z nosa.
1. Znalalzlem samochodzik ... jeszcze w grudniu ;)
2. Zaczalem szukac finansowania zewnetrznego (kredyt/leasing) i co ?? Znalazlem, oczywiscie spelnic musialem dodatkowe obostrzenia - dzialalnosc gospodarcza i ... juz myslalem, ze za chwile chwilunie bede mial Pumcie, ale ....
3. Najpierw pojechalem do miasta polozonego o ok 300 km obejzec to jezdzidelko, nawet nawet ...
4. Poszedlem do firmy leasingowej i powiedzialem, ze to jest to ... i biore i ... zaczely sie schody
schodek nr 1. Samochod moge nabyc tylko i wylacznie poprzez firme, nie od osoby fizycznej - wczesniej slyszalem cos innego
schodek nr 2. Zeby bylo smieszniej samochod powinien byc wstawiony do tzw autoryzowanego autokomisu
- spelnilem te warunki, koszt auta wzrasta o 1000 zl, tyle policzyl sobie autoryzowany komis :evil: za posrednictwo
schodek nr 3. Wycena samochodu u autoryzwoanego rzeczoznawcy - koszt wozu + 500 zl, ale teraz wiem co moge sie spodziewac po autku, choc rzeczoznawca nie uwzglednil specjalnego zawieszenia (moze go tam nie ma :?: ) Ale dodatkowo dowiedzialem sie o ogrzewaniu szyby przedniej
schodek nr 4. Papierologia - podpisywanie, podpisywanie i jeszcze raz podpisywanie, dodatkowo ... oczekiwanie na papiery wozu, ktory stoi w miescie a, do miasta b, gdzie akurat zalatwiam sprawy leasingu.

Jak na razie jezdze KAczka i czekam na pume, az sie boje tego przeskoku ;) Mam nadzieje, ze wkrotce bede mogl powiedziec, ze jestem uzytkownikiem FORDA PUMA

Jesli chcesz wiedziec jak nie zaltwiac finansowania, sluze informacja.

Kurzki - 30-01-2006, 20:34

pumy w dobrym stanie w polsce staja sie powoli prawdziwym rarytasem
Gaydek - 30-01-2006, 21:24

Kurzki napisał/a:
pumy w dobrym stanie w polsce staja sie powoli prawdziwym rarytasem

A "wkrótce" Pumy będą prawdziwymi youngtimer'ami, już nie mogę się doczekać. Musimy troszczyć się o nasze kociaki. Może dzięki temu zachowają swoją wartość.

W 2007 obchodzimy dziesiątą rocznicę urodzin (oficjalnej premiery) naszych Pum.

Patriqs - 30-01-2006, 22:45

moim skromnym zdaniem naprawdę opłaca się ściągać samochód (np Pumkę) z zachodu...niby to już jest mniej popularne i opłacalne ale ja swoją mam od Niemiaszków i jestem bardzo zadowolony jak narazie...ale może to była jedna na ileś tam i okazja...w kazdym bądź razie przepłaciłem max 2-3 tysie (i to licząc ze wszystkimi opłatami i remontem bo coś wyskoczyło nie tak na korbowodzie :-/ ) i mi sie opłaca...nic sie nie dzieje i pierwszą zimę (i to całkiem srogą) przechodzi z paluszkiem w...bagażniiku :)
Pozdrawiam i życzę wytrwałości...nic na siłę bo można tylko później żałować...lepiej odczekać i znaleźć tą jedyną, niepowtarzalną :)
Poza tym...jak to mówił ktoś wyżej czasem lepiej samemu coś zrobić, podłubać i wiedzieć co niż sie władować bo ktoś coś robił wcześniej i mu nie wyszło jak należy :)

Anonymous - 30-01-2006, 23:17

No właśnie wiem z tym sprowadzaniem my też mamy plan sprowadzić kota od zachodnich sąsiadów to wydaje się najrozsądniejszym wyjściem. Zrobienie we własnym zakresie to też pomysł ale mam wrażenie że my osobiście jesteśmy zbyt leniwi żeby ściągać bity wózek i go robić. Wielki szacunek dla wszystkich co mają na to energię i dopieli swego.
Buźka



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group