Zakup kontrolowany - Kupno (?) Pumy 1,7 jako nastolatki na co dzień i od święta
MrJ - 10-02-2016, 16:13
Akurat to niekoniecznie jest wada. Miałem dwa razy auto nisko postawione, na większych felgach i niskoprofilowych oponach i sztywnym zawieszeniu - pierwszy i ostatni Co z tego, że wygląda to "cool" jak jest niewygodne i niepraktyczne. Ktoś sobie może zezować, ale to moja dup*, mój kręgosłup i mój tłumik czy inna dokładka zderzaka, których nie zostawię na pierwszym lepszym krawężniku czy innym "leżącym policjancie" Poza tym Puma całkiem fajnie wygląda na "oryginalnej" wysokości ale to już kwestia gustu
Tak czy siak, w kwestii teorii wiem już sporo. W kwestii praktyki to posłałem kilka PW, zobaczę co z tego wyjdzie. A w kwestii ewentualnego kupna, to na razie tylko plany, bo wiem że muszę auto zmienić ale chwilowo mam taki burdel w życiu, że... ale na wszelki wypadek daję cynk:
Jeśli ktoś z forumisiów posiada Pumę, którą być może chciałby sprzedać (na zasadzie "niby nie chcę, niby nie wystawiam ogłoszenia, ale jak się znajdzie chętny to możemy to przedyskutować") niech da cynk na PW lub maila: misterj@vp.pl Jeśli już miałbym kupić, to:
- silnik 1,6 lub 1,7
- na wyposażeniu wszystko co fabryka dawała, podstawa to sprawnie działająca klima. Mile widziane skóry, wymienione radio i kolor nie-czarny, ale nie jestem purystą w tym względzie,
- auto zadbane, a nie "nadkole zeżarte na wylot, silnik wali olejem do chłodnicy, fotele wypierdziane przez ćwierć miliona kilometrów, ale poza tym to igiełka panie
- okolice GOP / Częstochowy i miejsca gdzie można łatwo dojechać polskim busem - Opole, Wrocław, Kraków, ywyntualnie Łódź i Warszawa,
Z góry podziękował
Yojimbo - 10-02-2016, 16:23
Nie mowie ze wada, bo kazde rozwiazanie ma dobre i zle strony, zobaczymy jak bedzie na gwincie, w teorii powinno byc troche wygodniej niz na obecnym setupie. W mr2 sw20 mam poliuretany, z natury twarda zawieche i jeszcze sprezyny tein, prowadzenie moze i fajne, ale na naszych drogach to puma jest szybsza Planuje zanabyc jakas pume do rajdowania i mysle ze seryjna zawiecha styknie na dluzszy czas.
temek15 - 10-02-2016, 17:33
Jak nie oglądałeś to może ten filmik choć trochę pomoże ci w decyzji
http://tnij.org/hfqxq51
Gaydek - 10-02-2016, 18:25 Temat postu: Re: Kupno (?) Pumy 1,7 jako nastolatki na co dzień i od świę
Moim zdaniem zdecydowanie warto ją obejrzeć. Wszystko na swoim miejscu. Wyposażenie kompletne. Trochę roboty dla tapicera z fotelem kierowcy, ale moim zdaniem ten typ tak ma (skóra w Recaro jest wyjątkowo podatna na uszkodzenia; nawet zwykła tapicerka w Recaro mocniej dostaje w kość, bo w Recaro boczki są twardsze niż w seryjnych fotelach). Minus za nieseryjną gałkę, ale to też nie problem.
PS. Cześć!
MrJ - 10-02-2016, 18:41
Nakładki na pedały też są chyba nieseryjne, ale wyglądają na komplet z gałką. Ale nie będę się zastanawiał czemu ktoś zmienił Mój znajomy ma łapy a nie ręce i w każdym aucie zmienia gałkę na większą i zakłada osłonkę na kierownicę
Nad fotelami też się nie zastanawiam, bo ich nie macałem. Jeśli skóra jest powycierana, ale nie wydarta, to biorę z szafy wosk koloryzujący (czy cokolwiek to jest, dostałem kiedyś od kuzyna szewca specjalnie do pielęgnacji skór) i po problemie.
Ale na razie to tylko modlenie się nad zdjęciami. A co wyjdzie to wyjdzie, i tak najpewniej z powodów zawodowo-organizacyjnych nie obejrzę osobiście tego auta do Świąt. Zakładając że w ogóle, bo może coś w międzyczasie wyskoczyć.
Niemniej po raz kolejny dzięki za zainteresowanie, bo na różnych forach byłem / jestem i mnie odzew zaskoczył
Dukes - 10-02-2016, 19:44
Mam podobną Pumę jak ta z ogłoszenia. Przebieg możliwe, że oryginalny (169 tyś. km), wnioskuje to po stanie zawieszenia, które jest jeszcze oryginalne i nadal sprawne. W każdy razie zmierzam do tego, że moje fotele Recaro również mają przetarte boczki. Co dziwne ten od pasażera był już kiedyś klejony na boczku, przy czym siedzisko jest jak nowe. A znowu fotel kierowcy ma bardziej wytarte siedzisko, a boczki w lepszym stanie. Także tak jak koledzy wcześniej pisali, nie zawsze wytarty fotel świadczy o jakimś mega przebiegu, niektóre materiały są po prostu bardziej podatne na zużycie i dużo też zależy od indywidualnych rozmiarów i nawyków właściciela
Jeszcze taki przykład, rodzice mieli kiedyś od nowego Skodę Fabie i po 60 tyś. km ojciec przetarł boczek fotela kierowcy, a w cale nie jest jakiś XXXL
Venom_4x4 - 10-02-2016, 23:08
1. olej miernik lakieru - jakbym zobaczył gościa co mi auto za 5000 miernikiem lakieru mierzy to bym go chyba pogonił. auto ma naście lat ma święte prawo być malowane tu i tam. Ważne jest to, czy jest to zrobione dobrze. Na to zwracaj uwagę.
2. szukaj rudej. masz ją znaleźć, bo jak nie znajdziesz to auto najpewniej szykowane. mało kto nietkniętą lalkę sprzedaje.
3. Pumą się fajnie jeździ do przodu. cofanie to jakaś masakra jest. jakbym czołgiem cofał - nic nie widać. Musisz być tego świadom. Wsiądź i popatrz co widzisz w lusterkach. Jeżeli ci to nie podejdzie to nie kupuj.
4. oceń stan mechaniczny. niebywała czystość w komorze nie świadczy dobrze, totalny syf też. ma być normalnie. bywa że handlarze myją silnik, potem worek od odkurzacza i jest pozorny "normalny kurz". zwracaj uwagę gdzie jest brud i ślady po płynach.
MrJ - 11-02-2016, 04:48
To sobie poganiaj takich z miernikiem i szukaj dalej naiwnego idioty. Auto w tym wieku ma prawo być malowane tu i ówdzie po jakiś obcierkach (co nie znaczy że zawsze tak musi być), ale:
1. Właściciel MUSI o tym wiedzieć, a nie udawać jak debil że tego nie ma i "eee panie to nie moja wina ja nic nie robiłem". Ja dla takich, cytując Kazika, nie mam litości. Najdalej dzień po czymś takim informacje o cwaniaczku z cwaniaczkowatym autem lądują na każdym możliwym i niemożliwym forum w dziale "nie kupować tego gunwa" Osoba z zewnątrz raczej się tego nie dowie, ale na forach gość jest już spalony.
2. malowanie np. fragmentu przodu na grubość drugiej warstwy lakieru to co innego, niż jak ci miernik w ogóle nie łapie połowy boku tyle jest szpachli. A już miałem takie przypadki gdzie jedynym nieruszanym elementem auta był... dach. Chyba że
3. Ma cały nowy lakier - okej, to poproszę zdjęcia z malowania (w tym rozbiórka, przygotowanie do lakierowania, zaprawki itp.)
Moje auto ma 16 lat (rocznikowo 17) i nie wiem czy bym za nie 3000 dostał przy sprzedaży. Ale mogę pokazać palcem gdzie i co było malowane. Z tego nic przeze mnie, wszystko dostałem "w spadku". Ale wiem o tym, a nie udaję że sprawy nie ma.
Venom_4x4 - 11-02-2016, 11:06
ad.1 Przepraszam, cię, ale żeby ocenić czy masz nawalone kitu to wystarczy w blachę popukać. Z jakiej racji właściciel MUSI o tym wiedzieć skoro może być np 3 właścicielem w PL nie mówiąc już o właścicielach w kraju z którego auto pochodzi. Takie akcje to się robi jak auto ma poniżej 10 lat, a nie prawie 20. Poza tym, Na takich sprytnych też są metody. Popytaj blacharzy.
Nie jeden z próbnikiem lakieru latał, badał i łykał piankę w podłużnicach aż miło, o 10kg kitu w każdym kącie nie wspominając.
ad. 2 element może być malowany wielokrotnie, np nadkola, bo rysy, wymiana sierpów, odpryski. Maska może być pokryta wielokrotnie pomimo całkowicie bezwypadkowej historii auta - np. masz do domu dojazd żwirówką, a nie lubisz jeździć z poobijaną machą. jak cię stać to oddajesz machę do maźnięcia i finito.
ad. 3 Nie każdy odczuwa potrzebę dokumentowania i wrzucania na fejsa/bloga/parafialną tablicę ogłoszeń tego, co robi z autem. Jeżeli nie ma w planach sprzedaży to zabawa w cykanie fotek każdej łatki wiążąca się z codziennym przesiadywaniem u blacharza po prostu mu się nie kalkuluje. on WIE co było i co jest.
Ja też mam auto stare (22letnie) w warsztacie, na kompleksowej odbudowie i nie latam co i rusz nękać faceta o fotki co zrobił. Znam go, wiem co i jak, i wystarczy mi jego słowo przez telefon. Auto ma część nowych paneli a część starych. Czujnik lakieru pokaże totalną głupotę, bo każdy element z innego auta (sporą część sam kupowałem). Przyjedziesz, obwąchasz czujnikiem i powiesz że szrot. Potem podstawię ci furę z 2010 klepaną z przystanku szykowaną "na handel" i łykniesz aż miło. Nawet VIN przespawany będzie i się nie kapniesz.
Nie szukaj igły, bo takie auta nie idą w obce ręce. W 99% przypadków trafiają do rodziny i bliskich znajomych. Jeżeli ktoś takie auto sprzedaje to woła również odpowiednio dużo $$.
Skup się na tym co ważne: czy jest sprawne, czy dobrze wygląda, czy nie miało przespawanego przedniego pasa, czy podłoga jest, czy nie ma wody pod dywanikami i/lub w bagażniku czy wyposażenie jest zgodne z VIN (na + może być, byleby ktoś czegoś nie ujął). W starym aucie każdy element mógł być kiedyś wymieniany/naprawiany bo części są tanie. zobacz ile kosztują drzwi do pumy. jak ci je ktoś przytrze to będziesz je klepał, naprawiał i malował, czy przytulisz 5zł z ubezpieczenia, wejdziesz na allegro i kupisz za 100zł w kolorze?
MrJ - 11-02-2016, 12:17
Na prawdziwych magików od picowania nie ma mocnych. Ale mówimy o autach za 5-7-max10k a nie za 100. Tutaj nikomu by się nie chciało bawić w takie rzeczy. Poza tym jak napisalem - malowanie malowaniem, a wiadro szpachli wiadrem szpachli.
Natomiast jak właściciel nic nie wie o historii auta, to 1. jest dup* nie właściciel, 2. niech nie kłamie, że wszystko okej. Nie żeby miał wiedzieć o każdej wymienianej śrubce, ale o wymienianej ćwiartce już powinien. A takie kwiatki się zdarzają. Albo "nic nie robiłem przez 3 lata". Plz...
Zresztą to nie jest program "będzie pan zadowolony" tylko na razie luźna dyskusja. Nie wymagam cudów, bo przez te 15-17 lat wiele rzeczy mogło się z autami dziać, ale są jakieś granice sztruclowania
Venom_4x4 - 11-02-2016, 13:34
Tylko pamiętaj, że kiedyś puma też była nowa i droga
Co do wiedzy właściciela to z tym bywa różnie. Spora grupa nabywców pumy to kobiety więc nie oczekuj że powie ci że zakładała uszczelkę pod dekiel Ajusy, klocki ferodo i tuleje FoMoCo. To samo tyczy się blachy. Jak był ładny to nie pytała czy malowany.
Ja kupiłem pume za 2000zł. Jaka cena taki stan. Nie pytałem o nic. Sam oceniłem co i jak. Nie wiem nic od właścicielki, a wiem że był malowany (w dodatku źle), że wali spod dekla, i wiele innych.
Jakoś nie czuję się z tego powodu jak du*a.
Puman - 11-02-2016, 20:54
Dziwne, że jeszcze ruda nie zjadła tylnych nadkoli i progów pod tymi listwami ozdobnymi.
MrJ - 16-02-2016, 07:11
Może "jak dbasz tak masz"?
Albo wystarczy, że ktoś garażował auto. Miałem sam taki przykład - dwa samochody obok siebie, mój niegarażowany i drugi "w rodzinie" który chyba każdą noc (i większość popołudni) spędził pod dachem. Różnica w jakości lakieru i częstotliwości ataków rudej (mimo, że wyjściowo to ja miałem lepszą blachę w pełnym ocynku) była naprawdę duża. A garaż to był tylko blaszak, nie tam żadne ogrzewane SPA
[ Dodano: 15-03-2016, 06:41 ]
Wczoraj spotkałem się z jednym forumisiem - wieeelkie dzięki za spotkanie Pogadaliśmy o Pumie, przejechałem się (fakt, że nie tyle ile chciałem ale był giga-korek na A4 i nie można było pocisnąć), pomacałem, dowiedziałem się wielu ważnych ważności
I jest tak - najpewniej odpuszczam Pumę jako auto do kupna. Nie, że nie jest fajowa, bo jest Zwłaszcza z silnikiem 1,7 Jak wsiadłem z powrotem w mojego pedolota, to aż się przestraszyłem czy się coś nie popsuło, tak auto muliło Ale jednak kilka rzeczy w Pumie mi na tyle NIE pasuje, że najpewniej (podkreślam: najpewniej, bo nadal nie odrzucam całkowicie) zrezygnuję z kupna. Szkoda, ale trochę za bardzo rozmijamy się w oczekiwaniach
Niemniej na razie forum będę wciąż podglądał, szukał, jak się uda to też tą pierwszą sztukę z Częstochowy sobie pomacam. A w ogóle to dzięki za miłe przyjęcie, pomoc i cenne rady
|
|
|