To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Klub Forda Pumy
istnieje od 2000 roku

Hyde park - kierowcy z wwa

Snaco - 12-03-2007, 11:22

wiesz nie chodzi o rakiete bo ma za maly silnik na rakiete ale gruchotem nie jest. Natomiast na trasie jezdzilem i 150km/h i wiecej samochodow wyprzedzilem niz wyprzedzilo mnie. wszystko zalezy od kierowcy. Nieraz sie zdarzy jakis stary dziad w kapeluszu ktory bedzie sobie dostojnie jechal 80km/h na trasie lewym pasem najnowszym Lexusem np. natomiast inaczej wyglada sprawa kiedy nawet rajdowy kierowca bedzie jechal zastavą, maluchem, duzym fiatem czy skoda 105. Generalnie chodzi o to zeby miec swiadomosc ze ktos chce jechac szybciej i ustapic takiej osobie. Ja rozumiem ze masz pumę i czujesz sie w niej wyjatkowo i inne auta lataja ci kolo ptaka ( mam tak samo) ale jesli np mnie wyprzedza CC a ja jade wolniej i nie mam zamiaru jechac szybciej to mu na to pozwalam. I niech sie wtedy chlopaczyna cieszy ze ma taka super fure ze jedzie szybciej od pumy. Ja znam mozliwosci zwojego auta i mam swiadomosc tego ze moge go "polknac" i reszte mam gdzies.
Opoya - 12-03-2007, 11:27

adasieniek, robiłeś statystyki? IMO to trochę inaczej wygląda - jeśli ktoś jedzie tak, że nie zwraca Twojej uwagi, to Ty nie zwracasz uwagi na niego - nawet jeśli jest z Warszawy. Nie wiem skąd w Tobie tyle uprzedzenia do Warszawiaków :(

Swoją drogą - dzielenie kierowców na tych co z Warszawy, spoza Warszawy, z Krakowa, Gdańska czy innego miasta, na tych co mają Matiza, Pumę czy Porsche, na tych co jeżdżą w kapeluszu czy w okularach itd. jest bez sensu. Zawsze znajdą się tacy, co jeżdżą gorzej, lepiej, inaczej niż reszta świata... Dlatego cały ten topic jest bez sensu.

Pytanie dodatkowe - zdarza Ci się łamać przepisy ruchu drogowego? Czy jeździsz zgodnie z nim? Od razu sama odpowiem - mi zdarza się łamać tylko jeden przepis - ograniczenie prędkości i z całą świadomością potrafię się do tego przyznać.

Mr.Maya - 12-03-2007, 12:10

Ja powiem tak Wszytkie auta jakie widze an warszawskich blachach sa to auta firmowe i nie wiadomo czy to jedzie naprawde warszawiak czy nie ale zazwyczaj kierowcy tych aut prteferuja bardzo cwaniacki styl jazdy a o migaczach to nie slyszeli. bylem w warszawie i powiem ze nie dziwie sie ze macie korki jak macie swiatal na rondzie. Poprostu swiatla dobrze tamuaj ruch rondo moze by dawalo wolniejsza jazde ale bardziej plyna.

kolejna grupa kierowcow na ktorych uwarzam to Ci z literka "O" w tablicy czyli woj. opolskie. Nagminei wyprzedzaja na 3 bez migaczy czyli 100% brawury.


Kierowcy z literka "E" w tablicy pelna kultura zadnych zastrzezen takie tablice najcesciej spotykam u siebie a literki oczywiscie pierwsze podawalem z tablic.

Opoya - 12-03-2007, 12:27

Mr.Maya, poruszyłeś ważną kwestię - aut firmowych. Zgadzam się, że jeżdżący autami firmowymi to jedna z najgorszych grup kierowców... Taki nie martwi się o auto bo nie jego, na dodatek rejestracja warszawska wcale nie świadczy, że to Warszawiak. W Warszawie wiele firm leasingowych ma swoją siedzibę, a auto leasingowane ma rejestrację leasingodawcy.

Dodam, że jak przez jakiś czas jeździłam po Warszawie Escortem na poznańskich blachach, nie zauważyłam różnicy w traktowaniu mnie jako pozawarszawskiego użytkownika drogi. Jeździło mi się tak samo.

adasieniek - 12-03-2007, 12:34

właśnie o tych samochodach mówię - kratka i cb-radio (czyli przeważnie handlowcy). Ale widzę, że fajna dyskusja się wywiązała:)
Mr.Maya - 12-03-2007, 12:41

adasieniek, wiec jacy to warszawiacy?? A najgorszymi kierowacmi jesli chodzi o kulture sa kierowcy taryf
Snaco - 12-03-2007, 12:43

tutaj tez bym nie uogolnial....wszystko zalezy od firmy , ludzi etc. u mnie jest 10 przedstawicieli handlowych i kazdy dba o auto bo potem ma pierwszenstwo przy sprzedazy aut. co do kultury na drodze tez jest na b. wysokim poziomie. Mysle ze jak samochod jest niczyj (ma wielu kierowcow) to wtedy sie o niego nie dba i robi rozne dziwne rzeczy na drodze....
co do jazdy na "obcych" blachach w danym miescie to zauwazam ze kiedy jade sluzbowym samochodem po miescie (samochody mam z rejestracja Rybnicka) to latwiej jest zmienic pas, wlaczyc sie do ruchu etc. Zreszta sam reaguje podobnie gdy widze kogos "obcego". Mysle ze w gre wchodz zasada ze "biedaczek nie umie jezdzic i do tego pewnie czuje sie zagubiony w wielkim miescie wiec niech sobie przejedzie"

[ Dodano: 12-03-2007, 12:45 ]
Cytat:
A najgorszymi kierowacmi jesli chodzi o kulture sa kierowcy taryf


zgadzam sie w 100% . taki wepchnie sie na buraka bez kierunku, jak go wpuscisz to NIGDY nie podziekuje (nie wspomne ze Ciebie nie wpusci) a do tego potrafi jechac lewym pasem 60 i nie zjedze bo to przeciez jego miasto jest.

Pusia - 12-03-2007, 12:52

A ja nie lubię cwaniaków w beemkach, taki nie da włączyć się do ruchu, nie włączy kierunkowskazu i będzie wył tym starym klamotem najczęściej na otwockich (WOT) blachach... Będzie się taki ścigał na każdych światłach i pokazywał, jaki to on jest cool ... wrrr... :evil: ale to tylko moje zdanie.

(najlepszą jednak ma minę, gdy go objedzie blondyna w pumie :lol: )

Snaco - 12-03-2007, 14:11

Pusia napisał/a:
(najlepszą jednak ma minę, gdy go objedzie blondyna w pumie :lol: )


ale nie masz na mysli jakiegos parkingu pod supermarketem ;) ?

Pusia - 12-03-2007, 14:29

nie
foo - 12-03-2007, 15:06

Snaco, never underestimate the power of Pusia :D
Snaco - 12-03-2007, 15:25

Its about love only ;)
Opoya - 12-03-2007, 17:57

Snaco, jak widać ma jakieś kompleksy... :roll:
Bacha - 12-03-2007, 21:28

ja myśle, że nie ma sensu dzielić tego w taki sposób iz w jakimś mieście są tacy kierowcy, a w innym inni ... cwaniaki są wszędzie a że w Warszawce jest najwiecej kierowców to i cwaniaków sporo fakt faktem dziadzia w kapeluszu, taryfiarz i kolesie w służbowych furkach to najgorsze mendy ... z reguły jestem spokojnym i kulturalnym kierowcą ale ,,jak kto wk...rwi mnie wtedy ja nie opanuje sie...,, :twisted: ... Łasia.
Opoya - 12-03-2007, 22:08

Masz rację - od dawna twierdzę, że generalizowanie nie jest dobre, bo tak napradę do niczego nie prowadzi. Nie można wrzucać wszystkich kierowców z Warszawy czy jakiegoś innego miasta do jednego worka... nie da rady, to nie zadziała. Zasadniczo jeśli ktoś chce np. zmienić pas i czeka - wpuszczam, jeśli nie podziękuje jest mi przykro, ale przy następnej takej sytuacji zachowuję się podobnie. Chyba że wciska się "bo tak!", bez kierunkowskazu. Wtedy nie ma mowy...

Przypomina mi się obrazek, który mnie zszokował z dwóch względów. Jechałam Marszałkowską (jedna z większych ulic w Warszawie, po trzy pasy ruchu w jedną stronę, w tym jeden "autobusowy", na środku ulicy wydzielone torowisko) lewym pasem, ku memu zdumieniu całą kolumnę wyprzedził samochód jadący... po torowisku. To był pierwszy szok. Drugi, że jak dojechał do końca kolumny i... ktoś go wpuścił! Tym razem to nie była grzeczność ze strony tego kto wpuścił tylko głupota... gdyby "cwaniak" (powinnam użyć innego słowa) został na torach i poczekał na tramwaj, być może na drugi raz odechciałaby mu się "cwaniakowania"...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group