Bacha - 13-12-2006, 21:32 państwo to niech drogi ponaprawia zresztą i tak za nasze pieniądze... a kto się czuje niepewnie to kurs nie zaszkodzi ale nie wierze, że przez dwa dni z ,, niedzielnego kierowcy,, zrobią Kubice ... Łasia. Paweł - 13-12-2006, 23:00 Popierma Łasie może nie Kubice ale napewno z jakiegoś leszcza w dwa dnie niewiele zrobisz. Pozatym zyjemy w takich realiach, ze dla wielu ludzie te glupie 200 zł bylo by wystarczjaca przeszkoda.
Oczywiscie, ze tak ale po to sa kursy na prawo jazdy i one musza wystarczyc. A jak ktos chce pocwiczyc to nic prostszego pacholki na parking pod hipermarket po 23 i czad 
Gaydek - 14-12-2006, 13:23 IMO celem takich kursów nie jest produkcja kierowców wyścigowych, rajdowych, itp. Ale uzmysłowienie ludziom, że o wypadek nie jest trudno. Pokazanie gdzie jest granica naszych możliwości. Wbicie ludziom do głów, że lepiej jest jechać o 10 km/h wolniej niż o 10 km/h szybciej. Takie kursy mają moim zdaniem cel prewencyjny. Szczególnie młodzi kierowcy nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństw jakie czekają na nich na drodze. I jeżeli nie dla wszystkich to przynajmniej dla kierowców z krótkim stażem takie kursy powinny być IMO obowiązkowe. Snaco - 14-12-2006, 14:25 Gaydek, chcialem cos naskrobać po ostatnich wypowiedziach.....ale lepiej bym tego nie podsumował.... Co OD to OD 
PanPrezes - 15-12-2006, 15:10 A ja nie bardzo lubię jak coś jest obowiązkowe. Natomiast uważam, że towarzystwa ubezpieczeniowe wspólnie z państwem powinny wykombinować jakieś zniżki dla kierowców którzy takie kursy ukończyli. A tak w ogóle, to umawiamy się w końcu na jakieś ślizganie, czy nie? morgan - 04-05-2008, 11:59 Małe wspomnienia 
http://www.autokrata.pl/o...lskie_rajdowki/ Waluś - 04-05-2008, 20:10 Ech... Łza się z oku kręci... 125p Rally, 126p, Polonez 1500 etc. - to były czasy... 
|
||||||||
