Silnik Pumy: 1.7 VCT
Rok prod. Pumy: 1998
Kolor Pumy: Panther Black
Dołączył: 02 Lut 2013 Posty: 401 Skąd: skądinąd
Wysłany: 19-04-2013, 14:05 Włączające się oświetlenie wnętrza (bez powodu)
Mam ostatnio taki problem i wydaje się nasilać:
Światło w środku ustawione na normalnej pozycji świeci się po otwarciu drzwi gaśnie samo po ok 20 sekundach.
Ale niestety, u mnie nie zawsze tak się dzieje. Czasem na postoju z zamkniętymi drzwiami tylko mrugnie i zapali się na kolejne 20s albo i 2x 20s. Kolejna sprawa, że od wibracji wstrząsów wybojów potrafi zapalić się samo i zgasić dopiero przy następnych wybojach w czasie jazdy. Zdarzyło mi się tez raz że światło zrobiło sobie dyskotekę jak kierunkowskaz.
Ogólnie za każdym razem jak się zapala słyszę jakiś przekaźnik.
Podejrzewam 3 rzeczy:
- Wyłącznik czasowy (nie wiem gdzie go szukać jak wygląda i jak go sprawdzić)
- Przekaźnik tej lampki (nie wiem który to, ale myślę ze jest za bezpiecznikami jak wszystkie po lewej stronie pod kierownicą)
- Jakieś zwarcie dające + lub masę na przekaźnik - ale to będzie ciężkie do znalezienia i potrzebował bym informacje którędy leicą kable.
Bardzo byłbym wdzięczny za jakieś pomysły, newralgiczne punkty tego systemu (co najprawdopodobniej mogło spowodować taki stan rzeczy) no i najlepiej jakieś zdjęcia z zaznaczonym przekaźnikiem, włącznikiem czasowym itp.
Silnik Pumy: 1.7 VCT
Rok prod. Pumy: 1998
Kolor Pumy: Moondust Silver
Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 1830 Skąd: Białystok, Łapy
Wysłany: 19-04-2013, 14:11
Proponowałbym wyjąć i przeczyścić "pipki" w drzwiach odpowiadające za zapalenie w przypadku otwarcia drzwi. O ile dobrze pamiętam siedzą w tym samym pionie co zawiasy.
_________________ Strony internetowe, pozycjonowanie - www.alfakoncept.pl
Silnik Pumy: 1.7 VCT
Rok prod. Pumy: 1998
Kolor Pumy: Panther Black
Dołączył: 02 Lut 2013 Posty: 401 Skąd: skądinąd
Wysłany: 19-04-2013, 14:32
O widzisz, możliwe że to pomoże, w sumie to najbardziej używane elementy całego systemu, może robią jakieś spięcie albo coś nie styka. Zacznę od tego. Ale myślę jest raczej mała szansa, że to one, bo kontrolka otwartych drzwi się nie załącza (a normalnie działa bez problemu przy otwartych drzwiach). Poza tym raczej światło by się wtedy zapalało na pełne 20s a ono potrafi na sekundkę się zapalić i zgasnąć, więc najbardziej podejrzewam wyłącznik czasowy lub przekaźnik .
Oczywiście poproszę o kolejne pomysły bo sprawą pewnie zajmę się dopiero w sobotę i chciałbym wiedzieć gdzie szukać jakby to jednak nie były wyłączniki krańcowe w drzwiach.
Silnik Pumy: 1.4
Rok prod. Pumy: 1998
Kolor Pumy: Radiant Red
Dołączył: 05 Sty 2008 Posty: 992 Skąd: Kalisz/Opatówek
Wysłany: 19-04-2013, 18:05
zygiboos, ja też mam problem z zapalającym się światełkiem ale rzadko i teraz uwaga: zapala się kiedy wciskam na gruszce od CB przycisk i zaczynam coś mówić. Wystarczy, że wcisnę i dmuchnę w gruszkę i wtedy też słyszę cyknięcie przekaźnika i lampka się zapala...
Silnik Pumy: 1.7 VCT
Rok prod. Pumy: 1998
Kolor Pumy: Panther Black
Dołączył: 02 Lut 2013 Posty: 401 Skąd: skądinąd
Wysłany: 19-04-2013, 18:58
Dziś podczas powrotu z pracy nastąpiły apogeum, apokalipsa i dzień sądu...
Lampka wariowała tak, że myślałem że mnie coś ustrzeli... 10s świeci 10s nie świeci, 5s świeci 15s nie swieci i tak z 20 min (cały czas specjalnie zostawiłem przełacznik na środku żeby to obserwować) Już nawet myślałem, że to ma coś wspólnego z wycieraczkami, ale chyba nie bo potem się zdesynchronizowało. Nie ważne było czy stałem, czy jechałem czy wjechałem w wybój... totalna losowość...
Po 20 min zapaliło się na stałe, i tak przez 15 min, aż tuż przed domem zgasło i działa normalnie!
A co do CB to założyłem niedawno, ale działo się już to niby wcześniej, tylko że teraz mocno się to nasila... Zresztą akurat dziś miałem CB wyłączone pół drogi... Kurcze może jakaś wilgoć się w kable dostaje...
No cóż dziś do tego usiadłem, wyjąłem przeczyściłem krańcówki w drzwiach, sprawdziłem czy dobrze działają miernikiem. Ładnie przekazują masę, i przestają przekazywać po wciśnięciu. Popsikałem jeszcze wszystko isolem.
Znalazłem i przeczyściłem styki przekaźnika od lampki, to ten żółty przekaźnik jak coś:
Zdjąłem lampkę popatrzyłem czy jakaś blaszka niepotrzebnie czegoś nie styka...
No jest kaplica - nic nie pomogło, dalej na środkowej pozycji oświetlenie kabiny robi co chce, albo cały czas się świeci, albo działa normalnie, albo robi dyskotekę losowo się włączając i wyłączając nawet na postoju...
Może ten przekaźnik wymienić (92GG 13C718 AA - Opóźniacz oświetlenia wewnętrznego) ? - tylko że jest lipa... 90zł używki kosztują... a i tak nie wiem czy to on
PS. Dodam, (bo może się komuś to info przyda) że te krańcówki w drzwiach koło zawiasów nie mają nic wspólnego z lampką otwartych drzwi. Lampka wykrywa ich otwarcie jakoś inaczej. Więc moja wcześniejsza teoria, że to raczej nie te krańcówki bo nie pali się lampka otwartych drzwi nie ma racji bytu.
Ostatnio znalazłem niezaizolowany kabel w okolcy bezpieczników. Był to kabel od dołożonej centralki, było na nim 10V. Nie wiem czy to on był winien, czy przy okazji coś ruszyłem ale juz dawno światełko nie robi sobie dyskoteki.
Dzięki wszystkim za pomoc, odgrzebie temat jak coś więcej się dowiem.
Odświeżę troszkę dinozaura ale ostatnio problem znów się nasilił i chyba (na 80%) znalazłem przyczynę. Obok kostki żółtej od tego światła jest czerwona, która mi się obluzowała i troche lata na boki. I czasem dotykała tej żółtej. Jako że w niej też jest elektromagnesik chyba sprawiał, że blaszka w żółtym niepotrzebnie się stykała. Założyłem na czerwony tytrytkę żeby się upewnić, że jeden nigdy nie zetknie się z drugim żeby była przerwa między nimi... i na razie jak ręką odjął.
Mówię na 80% bo może przy okazji poruszałem tylko jakimiś kablami i pomogło na chwilę jak ostatnio. Ale wydaje mi się, że jak zbliżałem czerwone do żółtego to na zapłonie się światło właśnie wtedy zapalało podczas moich długich testów. Zobaczymy.
Silnik Pumy: 1.7 VCT
Rok prod. Pumy: 1998
Kolor Pumy: Panther Black
Dołączył: 02 Lut 2013 Posty: 401 Skąd: skądinąd
Wysłany: 12-08-2013, 17:14
Dostęp tam jest taki lipny i tyle innych rzeczy przy okazji dotykałem i naprężałem że ciężko powiedzieć. Ogólnie jak już doszedłem do tego, że to raczej to, włączyłem zapłon i zablokowałem krańcówkę śrubokrętem. Światło było zgaszone. Starałem się zbliżać do siebie te 2 przekaźniki i tak w 50% przypadków pstrykał ten czerwony i zapalał światło. Jako że żółty siedział sztywno a czerwony cały się rusza i oba zachowują się jak elektromagnes jak przepłynie tam prąd to wydało mi się to logiczne. Ale czy w tej plątaninie kabli po prostu coś się o coś nie ocierało wtedy jak tym ruszałem i jednocześnie trzymałem całą tą plątaninę w powietrzu to na 100% nie powiem.
Założyłem tą opaskę na czerwony tak żeby nie miały szans się zetknąć i od wczoraj ani razu nic się nie stało. (a normalnie musiałem już wyłączać światło manualnie bo czy stałem czy jechałem to co 10 sekund było cyk cyk. Potem może chwila przerwy i znów).
Problem w tym, że jestem tak zadowolony, że to się wreszcie skończyło, że nie mam zamiaru rozbierać wszystkiego i sprawdzać mojej teorii Po prostu za tydzień napiszę czy jest spokój czy nie. Ale wygląda na to, że to było to (niestety nawet za tydzień nie będzie 100% pewności bo bywały już spokojne okresy tej przypadłości).
PS. Jeżeli to żółte to przekaźnik od wycieraczek to on tam ma więcej niż jeden elektromagnesik. Co w sumie by dalej potwierdzało teorię bo czasem miałem wrażenie, że światło zapala się w rytm wycieraczek.
[ Dodano: 28-08-2013, 18:18 ]
Ogólnie po mojej poprawce zasuwam Pumką już 2 tygodnie i zero problemów z oświetleniem, więc możemy uznać że to było to, że winny był dotykający się sąsiedni przekaźnik.
[ Dodano: 01-05-2014, 23:12 ] UPDATE
Niestety problem powrócił. Jako że byłem prawie pewien, że to żółty przerywacz wycieraczek oddziałuje swoim elektromagnesem na czerwoną kostkę odpowiedzialną za światło, zrobiłem przedłużkę 5 cm wszystkich pinów i przesunąłem kostkę dalej, ale to nic nie pomogło.
Rozebrałem więc obie kostki i poprawiłem wszystkie luty i... pomogło
Wniosek taki, że musiały być to zimne luty na którejś z kostek. (przy okazji okazało się, że jedna kostka bez drugiej nie działa)
Warto wiedzieć że takie przekaźniki w zasadzie się nie psują i można je za darmo i szybko naprawić - bo używka takiego przekazźnika FORDowskiego potrafi kosztować 80zł
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum