Rok prod. Pumy: 1997
Dołączył: 08 Maj 2005 Posty: 240 Skąd: Łódź
Wysłany: 19-04-2007, 11:00
No właśnie. Tylko że to, o czym pisze Rzepi, to normalna i niestety bardzo skuteczna metoda manipulacji stosowana przez serwisy. Chyba ich tego uczą na jakichś kursach. Wiele klientów, nawet dysponując ogólną wiedzą, że to może być manipulacja, idzie na te ich "bardziej szczegółowe przeglądy", bo skoro już przyjechali.... A przecież i tak trzeba ustalić w czym jest usterka.... A każą zapłacić za płyn, to trzeba zapłacić, bo co zrobić, kazać im stary wlać z powrotem...? Wydaje się, że łatwo się ustrzec, ale to staje się trudne gdy już jesteśmy manipulowani. Bardzo proste i bardzo skuteczne.
W ASO do którego się wybieram od dawna jest zasada, że jeśli ma być w samochodzie robione coś ponad to co jest ustalone przy tzw. otwieraniu zlecenia, klient jest o tym informowany i bez jego zgody nie zaczynają dodatkowej naprawy czy wymiany części. Jeśli jest coś wymieniane, to stara część jest oddawna klientowi.
Mówię że od dawna, bo jeździłam tam jeszcze Fiestą i nigdy nie zrobili nic bez mojej wiedzy. Więc albo jest to wyjątkowe ASO, albo... ja jestem wyjątkowym klientem
_________________
Opoya ma wysublimowany gust (by foo)
Opoya [...] może wszystko (by Snaco)
Opoya [...] jesteś Boska (by Waluś)
Opoya, Jestes super dziewczyna (by Mr.Maya)
Jak zwykle Matula Opoyka nie przezyje jak sie nie przyczepi Uwielbiam Cie (by bleade)
Opoya, [...] gratki dla ciebie kochaniutka (by rafalski69)
Opoya opoko ty nasza (by Beata)
Dodam jeszcze jedna historyjkę o oryginalnym serwisie ale tym razem Fiata
bo poza Pumką mam fiata Barchette. Fiacik jak był zimny to gasł więc pojechałem do serwisu fiata w Antoninku w Poznaniu no bo kto jak nie oni nogli by to szybko naprawić. Cały dzień szukali przyczyny wymieniając po kolei róźne części i doszli do wniosku że to PRAWDOPODOBNIE !!! silniczek krokowy + coś tam jeszcze za jedyne 700 zł. Samochód musiał zostać na drugi dzień bo zabrakło czasu, a ja w tym czasie próbowałem pogodzić się z nadchodzącym wydatkiem. Następnego dnia okazało się że poprzednie diagnozy nic nie dały i dowiedziałem się że to jest awaria centralnego komputera. Naprawić się nie da tylko trzeba zamówić oryginalny (bo nie ma zamienników) za ok. 7000 zł. Koszmar bo to połowa wartości samochodu ! Kazałem zmontować wszystko po staremu, zaplaciłem 60 zł za podłączenie do komputera i uciekłem. Następnego dnia trafiłem do serwisu Bosch-a w Swarzedzu no i oni w JEDEN DZIEŃ naprawili usterkę za 350 zł , a nie za 7000.
W autoryzowanych serwisach pracują mechanicy, którzy nie umieją naprawiać tylko wymieniać na nowe !!!
_________________ Rzepi vel Tuptuś
JBJ [Usunięty]
Wysłany: 19-04-2007, 23:51
Prawdę mówiąc w serwisach bez problemu można spotkać "tłumoka", który potrafi tylko wymienić część ( a czasem i z tym są problemy) - dlatego zawsze liczę na siebie . Mój wujek miał VW transportera t4 i szalała mu w nim elekryka (głównie chodziło o jakieś problemy z oświetleniem)... Jeździł po VW wBielsku i Rybniku i tylko mu wymieniano coraz nowsze części... W końcu załamany przestał się tym zamartwiać i pojechał z rodziną (równiez moją) na wczasy do Łeby... Jako że mój ojciec to pracoholik - nie mógł długo wytrzymać na urlopie więc looknął do VW - a tu nagle zonk... Jakiś inteligent w serwisie założył niewłaściwie pasek przy wymianie i cała elektryka szalała... Inną kwestią jest to, że samo rozwiązanie tego paska to szczyt niemieckiej wiedzy technicznej - przy wymianie praktycznie nie da się go założyć jak oryginał .
Jak pisałem - w poniedziałek jadę do serwisu z Pumką - ale przyznam się, ze traktuję to raczej jako "rozrywkę" niż jako coś poważnego - nie spodziewam się cudów - choć kto wie - może się mylę
Silnik Pumy: 1.7 VCT
Rok prod. Pumy: 1999
Dołączył: 16 Cze 2006 Posty: 306 Skąd: Rybnik
Wysłany: 20-04-2007, 22:32
Odnośnie przeglądu w Rybniku, jestem umówiony na 17:30 w poniedziałek.
Wszystko zależy jak uda mi się dojechać, to będę przed czasem a nawet jeżeli nie to i tak się pewnie spotkamy
pozdrawiam
JBJ [Usunięty]
Wysłany: 23-04-2007, 19:43
No to jestem już po przeglądzie . Ogólnie wszystko jest ok - mam do wymiany tarcze i klocki, płyn chłodniczy, łącznik stabilizatora i tłumik - za wszystko zapłaciłbym 2142,55 - no ale sam tłumik wg fordowskiego cennika 813 zł... Sprzedałbym równiez przy okazji swoją Fiestę - ale chcieli mi dać bez oglądania 1,5 -2k zł (hehe w sobote miałem kupców, którzy oglądali i chcieli wydać 4,8... ale się wstrzymałem ). Tak więc wychodzi na to, że jak zwykle - u autoryzowanego dealera mało dają a dużo biorą... Ogólnie jestem zadowolony - potwierdziło się wszystko o czym wiedziałem (co do łącznika stabilizatora miałem tylko przypuszczenia), w dodatku dostałem rok assistance no i pogawędziliśmy z Helpixem (hehe mój ojciec pewnie go zanudził ).
Pusia
Silnik Pumy: 1.6
Rok prod. Pumy: 2000
Kolor Pumy: India Yellow
Dołączyła: 12 Gru 2004 Posty: 4105 Skąd: Warszawa
Wysłany: 24-04-2007, 11:15
To moze teraz ja się wypowiem.
Będzie to długie opowiadanie, ale ... nie zmuszam do czytania
Byłam wczoraj umówiona przy Trasie Toruńskiej, ul. Osiedlowa 11, na 18:00.
Podjeżdżam na parking, pytam ochroniarza, jak dojechać na przegląd, a ochroniarz pyta: "a jaka marka"? Ja patrzę zdziwiona, ochroniarz ogląda mnie (czyt. pumę) z każdej strony, patrzy, patrzy, a ja mu na to : "ford". A on: "ooo!! ford, a to tutaj w prawo". Byłam zszokowana.
Ale to nic, dalej będzie lepiej
W recepcji naczekałam się w kolejce, gdy już się doczekałam na swoją kolej to recepcjonista przez kilka długich minut szukał zawzięcie w komputerze, czy napewno byłam zapisana.
Po jego minie można było wnioskować, że nie ma mnie na liście, ale facet po mojej minie ( ) wywnioskował, że trzeba mnie przyjąć na ten przegląd
Otworzył mi roletę, wjechałam, podszedł do biurka, wziął formularz i zaczął oglądać samochód (recepcjonista!)
Sprawdził, czy światła działają, czy samochód ma 4 koła, czy silnik odpala...
Następnie zaczęłam mu zadawać różne pytania, a to o stożek, o spadek mocy, o churczenie przy hamowaniu, itp. Pan był mocno zdziwiony moją wiedzą o pumach! (to dziś umrze, jak Opoya go weźmie w obroty! )
Chłopaczek, bo tak go można nazwać (na oko ... 19-20 lat), w ogóle nie wiedział, co do czego, motał się we wszystkim i dał mi ten formularz, żebym sama wypełniła, bo on nie wie, co i jak !
Nie wiedziałam, co powiedzieć, zapytałam, czy maja tu jakiegoś szefa, któremu można opowiedzieć o niekompetencji pracowników. Chłopak się wystraszył i przyciągnął kolesia, żeby mu pomógł.
Żeby było śmieszniej - koleś był - UWAGA - pierwszy dzień w pracy !!!
Oczywiście obaj nic kompletnie nie wiedzieli, ich bezradność mnie rozśmieszyła. Powiedziałam, że ich ośmieszę w Klubie (i tak zrobiłam ), mimo tak dobrej opinii, jaką dotychczas mieli.
Zbaranieli, zawołali 3-go gościa, który ich opiepszył, że nic nie wiedzą.
Powiedziałam im wszystkim, że w Lublinie (sorry Bartuś, zapomniałam, że Ty z Rybnika) koledze zrobili przegląd i mu dolali płynów, dali wydruk z komputera itd... Byli zszokowani, bo u nich to wygląda inaczej. Tylko sprawdzenie wizualne pojazdu.
Nie mieli jednak wyjścia i zrobili mi chociaż takie 2 badania pojazdu, jak poniżej (bo im się głupio chyba zrobiło, choć jak wiadomo - normalnie takich rzeczy za darmo nie robią) :
Jest to 3-ci wydruk, bo 2 poprzednie (wykonane przez 2-óch nowych) trzeci Pan ocenił jako błędne.
Te wykresy chłopaczek wydrukował i mówi:
-"łał, nie wiem co to jest i jak mi się to udało, ale jest niezłe".
Oczywiście jak zapytałam, co te wykresy oznaczają, to wzruszył ramionami i się zaśmiał.
Z tego wszystkiego zapomniałam poprosić o Assistance, ale o tym też pewnie nie wiedzą, że muszą to dać. Pewnie jakbym się uparła to bym inne rzeczy jeszcze wynegocjowała, taki bałagan tam mają! Sami nie wiedzą, co i jak z tym przeglądem wiosennym.
Mój przegląd trwał ... pełne 2 godziny zegarowe !!! (pewnie nie wiedzieli, że ma trwać 15 minut )
Na koniec chłopak powiedział:
"zapraszamy na przegląd zimowy!"
Aha, napewno się pojawię, chyba po to, by mieć kolejną dawkę śmiechu
Opoya, jak on dziś zobaczy Twoją pumę to będzie drżał ze strachu, bo go uprzedziłam o Twojej rozległej wiedzy na temat motoryzacji. I powiedział: "to ja chyba sobie jutro wolne wezmę!"
Dziś zdam relację. Żeby było śmieszniej, dziś będzie niezła ekipa. O 16 Drifter z Cougarem, o 17 ja z Pumą oczywiście, a o 18 TAM z Cougarem... Jak widać nie ma mowy, by trzymali jedno auto dwie godziny... Baaardzo jestem ciekawa...
_________________
Opoya ma wysublimowany gust (by foo)
Opoya [...] może wszystko (by Snaco)
Opoya [...] jesteś Boska (by Waluś)
Opoya, Jestes super dziewczyna (by Mr.Maya)
Jak zwykle Matula Opoyka nie przezyje jak sie nie przyczepi Uwielbiam Cie (by bleade)
Opoya, [...] gratki dla ciebie kochaniutka (by rafalski69)
Opoya opoko ty nasza (by Beata)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum