Silnik Pumy: 1.7 VCT
Rok prod. Pumy: 2000
Kolor Pumy: Moondust Silver
Dołączył: 26 Paź 2011 Posty: 57 Skąd: Kraków
Wysłany: 05-03-2012, 00:58
hehe, no i puma ta okazala sie szrotem.... poszukiwan ciag dalszy... i tutaj pytanie... znalazlem jeden egzemplarz (nie bity - sprawdzony czujnikiem lakieru) sprowadzony z Belgii w przystepnej cenie. Jedyny mankament - miska olejowa od spodu spocoa - zabrudzona olejem... czy to normalne przy samochodzie z '99 raoku? Poza tym samochod wydaje sie idealem... wszystko ladnie spasowane i jak juz pisalem - zero korozji i zero szpachli.... wetrze zadbane....
deejay [Usunięty]
Wysłany: 05-03-2012, 01:00
tak z ciekawości - co było nie tak z tą ostatnią?
lewadzki [Usunięty]
Wysłany: 05-03-2012, 06:57
taki maly ot
to ze brak szpachli, nie oznacza nie bitego auta.
wystarczy kupic z rozbitka w takim samym kolorze nie uszkodzony element
Dołączył: 25 Lis 2008 Posty: 1318 Skąd: Świecie n/W
Wysłany: 05-03-2012, 07:51
Tu masz rację:).Starsze osoby,które poprostu nie żyją w wirtualnym świecie nie myślą nigdy o cześciach tylko dają do lakierni i heyah.Ogólnie dostępność do części jest komfortowa.
WieSiu
Dołączył: 18 Mar 2009 Posty: 654 Skąd: Wrocław
Wysłany: 05-03-2012, 08:36
i co ze niby jak ktos wymienil:
-drzwi
-maske
-klape
-blotniki przednie
i wymienil na oryginalne w takim samym kolorze to znaczy, ze to auto nie jest warte zainteresowania ? wg mnie nawet na cenie za to nie powinien stracic,bo to dalej oryginalna puma, a wymiana ktoregos z tych elementow nie oznacza od razu ze jest bita. Zreszta bita to jest dla mnie taka,co ma nierowne szczeliny, spawane lub prostowane elementy konstrukcyjne. A jesli tego nie bylo,to jest to calkowicie bezpieczna puma,chocby ktos wymienim wszystkie latwo wymienne elementy na inne.
Miernikiem lakieru to powinno sie badac elementy wewnatrz nadwozia i komory silnika,tam jest cala historia auta, oraz na blotnikach tylnych i dachu
Dołączył: 25 Lis 2008 Posty: 1318 Skąd: Świecie n/W
Wysłany: 05-03-2012, 08:45
A no właśnie nam o to chodzi przecież:/.Znawca tematu,który zakupuje auto łapie się za głowę kiedy się dowie jak było dużo szpachli nałożone i nowe części to mega przyciągnięcie klienta.Zależne jest to zapewne od czasu jakim właściciel jeździł bo czasami jest tak,że ludzie myślą o krętactwie,gdy ktoś szybko sprzedaje pojazd. (składanie auata z kilku i sprzedaż) a reszta na części.Ogólnie najlepiej jak auto jest lekko pokiereszowane i jest spuszczenie z ceny bo wtedy wszystko widać gołym okiem a Bóg wie co z nim było naprawdę(tak sobie mogą myśleć).
czy ja gdzies napisalem, ze takie auto jest gorsze ?
nic takiego nie widze, a wiec . . .
WieSiu
Dołączył: 18 Mar 2009 Posty: 654 Skąd: Wrocław
Wysłany: 05-03-2012, 10:22
lewadzki napisał/a:
to ze brak szpachli, nie oznacza nie bitego auta.
ale z zasady okreslenie bite to juz gorsze,wiec mozna to tak odczytac. I ja do tego sie wlasnie ustosunkowalem, bo wg mnie nie jest ani troche gorsze jak jest naprawiane tylko powierzchownie do tego na elementach oryginalnych, nie wspomne juz o tym ze jesli w ogole przy naprawie nie jest malowane,to juz idealna naprawa
nie to mialem na mysli, sam zreszta uzywam tak zrobione auto, po lwkkiej stluczce , naprawione w ASI i jestem mega zadowolony , ze az zal przymierzyc sie do sprzedazy
Dołączył: 25 Lis 2008 Posty: 1318 Skąd: Świecie n/W
Wysłany: 05-03-2012, 12:11
To zależne jak bite bo są ogólne przetarcia albo auto jest totalnie rozbite.Na moje to naprawa czasami nie wychodzi dobrze bo nie są np.spasowane elementy i wtedy cieżko się pozbyć.Większość naprawianych aut ma pomalowane miejsce stłuczki bo poprostu kupiona używka ma inny odcień i to raźi w oczy(pewne osoby)które snują opowieści z krypty o wielkiej kraksie.
bariwo
Silnik Pumy: 1.7 VCT
Rok prod. Pumy: 2000
Kolor Pumy: Amparo Blue
Dołączyła: 22 Wrz 2009 Posty: 114 Skąd: Marki k/ Warszawy
Wysłany: 05-03-2012, 14:16
Stłuczka stłuczce nierówna. Trzeba fachowym okiem sprawdzić co i jak. Szpachla też się zdarza w fajnych, dobrze zrobionych autach i wcale nie oznacza, że coś jest źle zrobione.
Bądźmy trochę poważni: mamy samochody min. 10 letnie. Trudno, by przez 10 lat użytkowania i minimum 150 tys. km coś się w samochodzie nie stłukło, nie wgniotło, nie porysowało. To nie są "nówki-sztuki" z fabryki. Ważne, by dobrze zostało zrobione.
Gdyby ktoś np. zaczął mi mierzyć grubość lakieru na zderzaku z tyłu to by się przestraszył ):), albo skala na mierniku by się skończyła ):):):) Malowany chyba 5 razy, bo 2 razy lakiernik źle dobrał kolor, później znowu się trochę porysował i nie mogłem na to patrzeć. Ale czy przez malowany plastik 5 razy samochód jest gorszy? Nie wydaje mi się.
Patrz po prostu czy dobrze zrobiony, czy podłużnice ok, słupki, a nie zderzaki, bo to mało istotne felery, które można ponaprawiać.
WieSiu
Dołączył: 18 Mar 2009 Posty: 654 Skąd: Wrocław
Wysłany: 05-03-2012, 14:55
bariwo napisał/a:
Gdyby ktoś np. zaczął mi mierzyć grubość lakieru na zderzaku z tyłu to by się przestraszył
to by sie zdziwil chyba ze masz metalowy zderzak
bariwo napisał/a:
Bądźmy trochę poważni: mamy samochody min. 10 letnie. Trudno, by przez 10 lat użytkowania i minimum 150 tys. km coś się w samochodzie nie stłukło, nie wgniotło, nie porysowało. To nie są "nówki-sztuki" z fabryki. Ważne, by dobrze zostało zrobione.
po calosci sie z tym zgadzam. Nawet prawie nowki mozna zakwalifikowac jako "bite" bo np byly robione na gwarancji. Znam takie auto gdzie na gwarancji robili elementy kilka razy i normalnie ktos z miernikiem stwierdzilby ze to auto jest bite,a tutaj zdzwienie,bo w ksiazce serwisowej wszystko jest zapisane Odrobina dystansu do auta by sie przydala zwlaszcza jak ktos chce kupic za ok 6000zl prawie pelnoletnie. Jak ktos chce idealne,to niech zaplaci 15000zl i pewnie w tym przedziale ma duza szanse na znalezienie "igielki"
A mam tez przyklad auta, gdzie tylko blotnik i zderzak byl wymieniany (escort 1996) i szczerze powiedziawszy juz wolalbym mocno uderzone auto niz to niebite,bo zamiast pofalowanej blachy i szpachli to ma chyba ze 100 powaznych ognisk korozji. A jestem pewien ze nie robiony,bo sam go tne.
Silnik Pumy: 1.7 VCT
Rok prod. Pumy: 2000
Kolor Pumy: Moondust Silver
Dołączył: 26 Paź 2011 Posty: 57 Skąd: Kraków
Wysłany: 05-03-2012, 19:43
Ale sie odpowiedzi pojawilo....
Wiec tak... jesli chodzi o sprawdzanie czujnikiem to oczywiscie dach + slupki - to najwazniejsze z oczywistych wzgledow.
Dobrze tez sprawdzic czy byly juz robione blotniki... Zarysowania itp nie biore pod uwage... jak juz wyzej zostalo napisane - to auto ma ponad 10 lat wiec nie ma co szukac miodu w d...
Co do tamtej w Busku - ogolnie rujna - stoi juz chyba bardzo dlugo... na tylnej kanapie pojawila sie plesn... okno niedomkniete (nie dziala szyba), wnetrze bardzo zniszczone, podsufitka prawie ze w czarnym kolorze.... lakier poobijany w kilku miejscach + jeden wgniot, na dachu odprysk lakieru o wymiarach 2cm x 2cm... co ciekawe pomimo braku lakieru w tym miejscu - miernik pokazywal duzo grubszy lakier. Ogolnie w Pumie slabo spasowane elementy - w kilku miejscach sporo szpachli, zupelnie lyse opony, silnik co prawda nie myty (tu plus) ale pod maska mega syf a w zbiorniczku na plyn chlodniczy prawie wogole nie bylo plynu. Kierownica wytarta jak by puma przejechala conajmniej 300-400 tysiecy a nie deklarowane przez komis niewiele ponad 100 tys...
Ogolnie bardzo kiepskie wrazenie.... pomimo ze na zdjeciach wygladala calkiem przyzwoicie...
Zapomnial bym dodac, ze chlopaczek ktory nam ja odpalal i pokazywal nie raczyl nawat zgasic papierosa przez caly czas jak ogladalismy... ogolnie nie polecam....
No nic... jutro jedna pumka do ogladniecia w Krakowie na miejscu, szukam dalej i staram sie nie zrazac
a swoja droga... marzy mi sie taka.... http://otomoto.pl/ford-pu...-C23161333.html ale po ostatnich doswiadczeniach nie pojade 350km w jedna strone by przekonac sie ze to trup i miala np robione slupki... no chyba ze ktos z okolicy ja wstepnie sprawdzi... jak jest ok, to jade po nia jeszcze dzisiaj (stawiam skrzynke wodki jak bedzie ok i ja kupie) choc... 6700 + 1200 oplaty to raczej za malo za pume z tego rocznika w takim wyposazeniu... szkoda ze pod maska wszystko wymyte...
sepi [Usunięty]
Wysłany: 06-03-2012, 08:48
Witam. Ogladam Pumki w łódzkim , zainteresowanym udzielę info.
Pzdr
WieSiu
Dołączył: 18 Mar 2009 Posty: 654 Skąd: Wrocław
Wysłany: 06-03-2012, 10:34
cradleoffilth, unikaj komisow, przeciez tam prawie nigdy nie trafiaja auta w dobrym stanie i prawie nigdy w takich komisach nie ma milej obslugi, a wlasciciele komisow klamia najczesciej bez granic,bo najwazniejsze dla nich zeby w koncu ten trup zjechal z placu i zwolnil miejsce.
Pumy szukac nalezy tylko u prywatnych sprzedawcow, ja jak bralem swoja pume,to wlasciwie to chwili ogladniecia, jazdy i wiedzialem ze ona trupem nie jest i nie ma grama druciarstwa. Co pozwolilo mi przejezdzic rok wlasciwie bez dotykania mechanicznie i elektrycznie tego auta. A wybralem pume z najstarszego rocznika,zeby byla w miare tania.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum